Dawno nie wymyśliłam niczego mądrego - ale to mnie nie zabija. Powód? Ostatnio byłam na USG tarczycy, mam straszne wyniki. pan doktor z wieloma literkami przed nazwiskiem bada mnie i bada i bada... kończąc westchnął... no dobrze. Ja - a co z moim guzem? Pan d. - z jakim guzem? Ja - tym 3 i pół centymetrowym. Pan d, - 3 i pół centromerowym?! I dawaj badać od nowa:)) Noooo szyja nie pustynia, a 3,5 cm guz nie ziarnko piachu... i tak sobie myślę - Ja też nie muszę od siebie niczego wymagać:! (ugotuję obiad, posprzątam, wyprasuje łachy i wystarczy:) Bo tak sobie dumam - po co całe życie będę siedzieć w tym kompleksie:) Nie wiem czemu napisałam te słowa ni z gruszki ni z pietruszki:) Głowa mi szwankuje - a mnie to już nie obchodzi:) Tak Cie informuję na wypadek gdybyś coś ze mnie 'błyskoczącego' chciał wydusić:) Nooo szkoda energii:)